Jakiś czas
temu wiele firm zajmujących się dostarczaniem przesyłek (na czele z Pocztą
Polską) wprowadziło swoisty system monitorowania paczek przez Internet. Mówiąc
w skrócie chodzi o to, że każdej przesyłce nadawana jest specjalna, unikatowa
sygnatura, po wpisaniu której na odpowiedniej stronie będzie można zobaczyć
np., w jakim urzędzie pocztowym aktualnie przebywa nasza przesyłka, jaką drogę
przebyła, a jaką jeszcze ma przed sobą. Różne są sposoby dotarcia do witryn,
które obsługują ten system. W przypadku Poczty Polskiej jest to w miarę proste,
bo przeważnie wystarczy wpisać do wyszukiwarki frazę: przesyłki poczta i trochę
poszperać. W przypadku poszczególnych firm kurierskich jest to już tylko i
wyłącznie proste. Nie trzeba nic wpisywać do wyszukiwarki, a jedynie wejść na
stronę internetową danej firmy i odnaleźć konkretną zakładkę. Opisywany tu
system nie jest w dzisiejszych czasach ani innowacyjny, ani rewolucyjny. Mimo
to w Polsce traktuje się go jako spore novum. Tak czy owak warto odnotować, że
taki „monitoring przesyłek” w kraju nad Wisłą działa. Daleko mu do doskonałości
w aspekcie funkcjonalności. Przynajmniej do momentu, gdy będzie jeszcze trzeba
wpisywać w wyszukiwarkach wspomnianą frazę (przesyłki poczta). Na szczęście problem dotyczy tylko problemu w
obrębie Poczty Polskiej i należy mieć nadzieję, że stosunkowo niedługo ta
niedogodność zostanie z powodzeniem zlikwidowana, a samo korzystanie z systemu
będzie coraz przyjemniejsze i coraz bardziej powszechne wśród Polaków.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz